sobota, 30 lipca 2011

jeeeeee

Wczoraj nie pisałam, bo byłam trochę padnięta. Sprzątanie, spacer z bratem i wogóle wczorajszy dzien był męczocy. Lecz dzisiaj sobie to wszystko odbije, rodzice wyjechali motorem(!!!) dzisiaj nad ranem do Chorzowa, na festiwal im. Ryśka Riedla. Teraz jestem tylko z dziadkami i moim bratem. . Co oznacza luz do poniedziałku późnego popołundnia. Niedługo będzie trzeba zacząć kupować książki, zeszyty i takie tam rzeczy do szkoły... Zaraz sierpień się zacznie, a jak już będzie sierpień to do września tuż-tuż. Szczerze mówiąc, trochę boję się tego roku szkolnego ze względu na to, że jest to ostatnia klasa i będziemy mieć jeszcze więcej lekcji i nauki. O zgrozo...

2 komentarze:

Dziękuję za komentarze:*
Jeśli chcesz reklamować bloga metodą kopiuj-wklej to odpuść sobie, bo i tak nic z tego nie wyjdzie