czwartek, 11 sierpnia 2011

Góry sobota/niedziela


W sobotę pojechaliśmy na baseny do Białego Dunajca. Trochę tam posiedzieliśmy, a później wróciliśmy do domu, gdzie się wysuszyliśmy i pojechaliśmy na Krupówki. Kupiłam małemu pajacyka na kółkach. Gdy przeszyłyśmy całe Krupówki, stwierdziłyśmy, że wejdziemy na Gubałówkę. Po 20 minutach drogi z gliną i korzeniami w roli głównej udało nam się wejść na szczyt. Nie zeszłyśmy z góry, tylko zjechałyśmy kolejką. Potem biegiem na busa i w domu byliśmy ok.18.00
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia w poszliśmy nad Morskie Oko, ponad dwie godziny drogi szosą zleciały szybciej niż myślałam. Zrobiliśmy parę postoi, w tym jeden w barze. Oczywiście w barze nie odbyło się bez Frugo (4.50). Na szczęście pogoda cały czas nam dopisywała Gdy doszliśmy nad Morskie Oko podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna szła w Dolinę Mnicha czy coś takiego, druga nad Czarny Staw. Ja szłam w drugiej grupie. W jakieś 40 minut udało nam się dojść. Był piękny widok na Morskie Oko. Staw też dość ładny. Niestety mgła zasłaniała góry Rysy, i nie udało nam się go zobaczyć. Z nad Morskiego Oka przeszyliśmy kawałek do baru by coś zjeść i pojechaliśmy bryczką do autokaru. W domu byliśmy przed 19.00
Z Paulą
Widok na Morskie Oko
Czarny Staw

1 komentarz:

Dziękuję za komentarze:*
Jeśli chcesz reklamować bloga metodą kopiuj-wklej to odpuść sobie, bo i tak nic z tego nie wyjdzie