czwartek, 1 września 2011

Back to school and capri

No więc dzisiaj był jeden z gorszych dni w roku... Pierwszy września zawsze się źle kojarzył. Wojna i tak dalej. Ale moją przyczyną zmartwień związanych z tym dniem jest chyba ten sam powód co większości z nas-uczniów. Rozpoczęcie roku szkolnego. O 9.00 był apel, z którego nic mądrego nie wyniosłam, bo z downem Patrykiem cały czas się śmialiśmy. Później mała rozmowa z wychowawcą w klasie i capri! Poszliśmy z Niką, Patrykiem, Piotrkiem i Damianem. Standardowo- dwie serowe pizze i picie. Niedawno Później trochę połaziliśmy i do domu. Jutro napiszę trochę więcej, bo jeszcze muszę posprzątać i uszykować się na jutro:/


 Piosenka na dziś:
 
Uwielbiam ją! Ma boskie piosenki i ten kolczyk w nosie...
 

1 komentarz:

Dziękuję za komentarze:*
Jeśli chcesz reklamować bloga metodą kopiuj-wklej to odpuść sobie, bo i tak nic z tego nie wyjdzie